Temat: Mój mąż nie chce się ze mną kochać!!! Jesteśmy małżeństwem od 4 latach.Wszystko do tej pory sie dobrze układało,jak w filmach po kolei ślub,udana,wymarzona podróż poślubna,dom,dobra praca,do szczęścia nam brakuje tylko dziecka. 48 odp. Strona 1 z 3 Odsłon wątku: 69276 24 maja 2012 10:25 | ID: 786855 Jesteśmy małżeństwem 6 lat, mamy dwoje małych dzieci. Od długiego czasu żyjemy raczej jak kolega/koleżanka i jak rodzice, czasami jako partnerzy w pracy. Jednak jako mąż i żona nie funkcjonujemy. Przez ostatnie pół roku starałam się jak mogłam aby między nami się poprawiło, na marne. Zdałam sobie sprawę, ze dla Męża jestem niewidzialna, jestem mu obojętna. Wczoraj gdy zapytałam co do mnie czuje...nie umiał nic powiedzieć. Gdy zapytałam czy jest ze mną przez dzieci powiedział, że one wiele zmieniają. Czyli, że gdyby nie dzieci to zapewne nie byłoby sensu dalej w tym trwać. Jak mam żyć z kimś kto mnie nie kocha, ma mnie w nosie i dla kogo jestem obojęta? Jak mam na codzień z nim funkcjonować pod jedynm dachem? Jak mam walczyć? Czy jest sens? Od pół roku nigdy mnie nie przytulił...nie pyta jak się czuję, nic! 1 magdax78 Zarejestrowany: 28-04-2011 14:46. Posty: 1137 24 maja 2012 10:31 | ID: 786857 W ktoryms momencie pojawil sie problem...musisz lub jesli jest szansa musicie wspolnie sie cofnac w przeszlosc i znalezc ten moment od kiedy zaczelo byc zle...znalezc przyczyny. Tobie zalezy na mezu i pewnie jemu jeszcze w jakims stopniu na waszej rodzinie takze....wiec jakas szansa jest. Mozecie udac sie do dobrego psychologa specjalizujacego sie w problemach rodzinnych ale nie oczekujcie cudów ...sami musicie wlozyc w ratowanie zwiazku mase pracy a taka osoba postronna moze Was jedynie dobrze nakierowac. Nie ma sensu tkwic w takim zwiazku na sile i ze wzgl na dzieci. dzieci widza co sie dzieje , nie sa slepe , wiedza ze miedzy tata i mama nie jest dobrze. Jesli nie ma ratunku dla waszego zwiazku to ja optowalabym najpierw za separacja...tak jest zdrowiej dla wszystkich. Ale poki co walczcie! Moze nie jest jeszcze za pozno skoro maz nie umial okreslic swoich uczuc do Ciebie...tzn ze nie jestes mu obojetna i przezywa to co sie miedzy wami dzieje i stara sobie to jakos poukladac... tylko szczera rozmowa i otwartosc was ratuja lub daja szanse na jakis dialog... 2Anonim (smutna) (autor wątku) 24 maja 2012 10:40 | ID: 786863 Mam wrażenie, że jego uczucia do mnie to taka karuzela od obojętności po sympatię. Zawsze zwraca się do mnie miło, kotuś, kotek tak jakby z automatu. Mało tego, on uważa ze to zawsze ze mną jest problem, że szukam drugiego dna we wszystkim. Dziwi mnie natomiast fakt, że przez ostatnie pół roku nie potrzebował zbliżenia, nawet przytulenia, nie ma czułości między nami. Mało tego, jestem na 99% pewna, że mnie nie zdradził. Czy jest możliwe aby kłopoty jakie mamy finansowe aż tak go pochłonęły? 3 magdax78 Zarejestrowany: 28-04-2011 14:46. Posty: 1137 24 maja 2012 10:44 | ID: 786866 problemy finansowe sa przyczyna rozpadu wielu zwiazkow obok zdrady. Pewnie maz zyje w wielkim stresie...musicie porozmawiac i moze na poczatek jakos ( jesli sie da) uporac sie w tymi problemami finasowymi lub chociaz je ograniczyc... 4Anonim (smutna) (autor wątku) 24 maja 2012 11:21 | ID: 786880 Kłopoty finansowe dotyczą nas oboje bo wspólnie prowadzimy firmę. Mi natomiast zależało do tej pory aby za wszelką cenę mu pomagać, aby nie był z tym sam. Gdy wracał do domu, zawsze było ugotowane, posprzątane, rodzinka w dobrych humorach. Chciałam aby miał w domu azyl od tego wszystkiego. Sama też to bardzo przeżywam ale staram sie aby to nie zasłoniło nam resztki normalnego Życia. Jestem w stanie na prawdę wiele znięśc. Mój mąż nigdy nie zauważał tego co dobre, uważał to za coś co mu sie należy z racji bycia "panem domu" ale za to dostrzegał natychmiast to co złe. A ja zawsze bardzo się kontrolowałam aby go nie zdenerwować. Czasami jednak wybuchałam, a dokładniej mówiłam, ze to czy tamto mnie boli. On sugerował i chyba nawet mówił, że ma tyle na głowie, ze nowych kłopotów nie potrzebuje. Gdy pojawiał się problem ja stawałam się dla niego niewidzialna. Zawsze starałam się być u jego boku wsparciem, on uważa mnie za wroga bo nie zawsze godzę się z jego zdaniem. Gdy mu przyklaskuję wtedy jest dobrze. Tylko, te długi teraz mamy przez jego samodzielne decyzje i boję się kolejnych stąd moje obawy i stawianie mu oporu. 5Anonim (smutna) (autor wątku) 24 maja 2012 11:41 | ID: 786890 A może tu działa zadziała ta metoda, że faceci wolą zołzy? 24 maja 2012 12:06 | ID: 786902 Coś się pewnie dzieje z nim. Może ma problem z potencją? 7 nataliawojtek Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 25-03-2011 21:18. Posty: 415 24 maja 2012 12:15 | ID: 786911 Czy jesteś pewna, że mąż cię nie kocha? Może po prostu ma problemy z okazywaniem uczuć. Kilka razy czułam się tak jak ty. Mój mąż to straszny pracuś, i czasami czułam się jakbym była na drugim miejscu. Nam pomaga długa rozmowa. Jak się zawsze okazuje- mąż sprawiał mi przykrość nieświadomie, nie zdawał sobie sprawy że potrzebują więcej uwagi i czułości. Czasami facetowi trzeba powiedzieć prosto z mostu o co chodzi. 8 magdax78 Zarejestrowany: 28-04-2011 14:46. Posty: 1137 24 maja 2012 12:17 | ID: 786914 wiesz co moze to okrutne co napisze ale jesli maz jest troche nieodpowiedzialny w sprawach finansowych to proponuje przynajmniej separacje... 9 nataliawojtek Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 25-03-2011 21:18. Posty: 415 24 maja 2012 12:20 | ID: 786920 magdax78 (2012-05-24 12:17:56)wiesz co moze to okrutne co napisze ale jesli maz jest troche nieodpowiedzialny w sprawach finansowych to proponuje przynajmniej separacje... Podobno pieniądze szczęścia nie dają, ale nieszczęścia są zawsze przez nie.... 10Anonim (smutna) (autor wątku) 24 maja 2012 12:20 | ID: 786921 Natalio bo widzisz mi się w głowie nie mieści jak można sie tak zachowywac w stosunku do osoby którą się kocha. Dla mnie w pojęciu miłości pewnie zachowania sie nie mieszczą. Jak się kogoś kocha to ta uwaga czy potrzeba bliskości jest jakby automatyczna. Może się mylę, może wymagama zbyt wiele, może w ogóle go nie rozumiem i chcąć być żoną doskonałą sama się pogrążam widząc że na niego to nie robi wrażenia. Może faktycznie mnie kocha ale skoro widzi moją minę i nastrój cierpiętnicy od 2 tygodni to może wątpi czy to miłość...? Czy mam zapomieć to co mnie tak boli, udawać , że nic się nie stało i zacząć na nowo, inaczej? Wiem, ze on woli przeczekać aby po chwili zupełnie normalnie żyć. 24 maja 2012 12:29 | ID: 786926 A dlaczego Ty go tak tłumaczysz? I z tego co czytam, to winy doszukujesz prawie wyłącznie w sobie. Szczerze współczuję Ci takiej sytuacji. Myślę, że tylko szczera rozmowa naprowadzi Was na właściwą drogę. 12 nataliawojtek Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 25-03-2011 21:18. Posty: 415 24 maja 2012 12:29 | ID: 786928 Anonim (smutna) (autor wątku) (2012-05-24 12:20:46) Natalio bo widzisz mi się w głowie nie mieści jak można sie tak zachowywac w stosunku do osoby którą się kocha. Dla mnie w pojęciu miłości pewnie zachowania sie nie mieszczą. Jak się kogoś kocha to ta uwaga czy potrzeba bliskości jest jakby automatyczna. Może się mylę, może wymagama zbyt wiele, może w ogóle go nie rozumiem i chcąć być żoną doskonałą sama się pogrążam widząc że na niego to nie robi wrażenia. Może faktycznie mnie kocha ale skoro widzi moją minę i nastrój cierpiętnicy od 2 tygodni to może wątpi czy to miłość...? Czy mam zapomieć to co mnie tak boli, udawać , że nic się nie stało i zacząć na nowo, inaczej? Wiem, ze on woli przeczekać aby po chwili zupełnie normalnie żyć. Jeżeli odpuścisz to będzie wiedział, że może cię tak traktować bo nic z tym nie robisz....więc to chyba nie jest wyjście. Ja myślę tak samo jak Ty- ,,jak można się tak zachowywać w stosunku do osoby którą się kocha,,.Trudno to ogarnąć. Ale chyba każdy związek przechodzi kryzysy i nie ma na to mądrych. Pamiętam jak ostatnio rozmawiałam z koleżanką i ona mówiła że jej siostra w ciąży dwa razy wyprowadzała się od męża a teraz są małżeństwem idealnym. Musisz zadać sobie pytanie czy chcesz walczyć o wasz związek. I wierzyć że przyjdzie lepszy czas. Osobiście, ja uważam że czasami zbyt wiele wymagam od męża. I gdy przychodzi chwila wątpliwości i rozmyślania ,, a dlaczego on mi kwiatów już tak dawno nie przyniósł,, i tym podobne to staram się odpuścić...nie warto się nakręcać.... 13Anonim (smutna) (autor wątku) 24 maja 2012 12:44 | ID: 786933 Oczywiście, ze chcę z nim być. Jest Moim Mężem i go kocham. Jeżeli to kryzys to jak postępować? Czy wbrew sobie żyć dalej z raną w sercu? Próbowałam z Nim pogadać kilka razy, emocjonalnie jestem tak zduszona, ze nie byłam w stanie wydusic słowa, wpadłam w spazmatyczny płac. Nie wiem dlaczego, nie umiem się w żaden sposób obronić. Aniu owszem widzę winę w so bie bo wiem, że muszę odszukać spośób aby swoim zachowaniem/postępowaniem doprowadzić do tego aby było dobrze. Nie mogę go zmuszać ani nękac rozmowami bo wiem, że to działa odwrotnie. Wygląda to tak jakby tylko mi zależało. A mozliwe, ze jemu tak wygodnie? 14Anonim (smutna) (autor wątku) 24 maja 2012 12:48 | ID: 786935 A może po prostu na bieżąco będę wymagać, zawsze mówić wprost co czuję, nie obrażać się i nie wpadać w tygodniowe milczenie tylko kawę na ławę i krótka piłka. Chyba złudnie myśle, że on się domyśli... 24 maja 2012 12:51 | ID: 786936 Anonim (smutna) (autor wątku) (2012-05-24 12:44:34) Oczywiście, ze chcę z nim być. Jest Moim Mężem i go kocham. Jeżeli to kryzys to jak postępować? Czy wbrew sobie żyć dalej z raną w sercu? Próbowałam z Nim pogadać kilka razy, emocjonalnie jestem tak zduszona, ze nie byłam w stanie wydusic słowa, wpadłam w spazmatyczny płac. Nie wiem dlaczego, nie umiem się w żaden sposób obronić. Aniu owszem widzę winę w so bie bo wiem, że muszę odszukać spośób aby swoim zachowaniem/postępowaniem doprowadzić do tego aby było dobrze. Nie mogę go zmuszać ani nękac rozmowami bo wiem, że to działa odwrotnie. Wygląda to tak jakby tylko mi zależało. A mozliwe, ze jemu tak wygodnie? to nie tkwij w tym marazmie Zrób się na bóstwo i zabaw się Tyle to ci chyba wolno Jak nie rozmowa to co???? Zobaczysz czy mu jeszcze na tobie zależy .... 16Anonim (smutna) (autor wątku) 24 maja 2012 12:53 | ID: 786939 Zapomiałam dodać, że jestem w 6 miesiącu ciąży :) Na bóstwo się raczej nie zrobię, nie zaszaleję i myślę, że po częście stałam się mniej atrakcyjna dla niego. Ale tą zjest mi ze wszystkimi obowiązkami dwa razy trudniej. 17 nataliawojtek Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 25-03-2011 21:18. Posty: 415 24 maja 2012 13:07 | ID: 786944 Anonim (smutna) (autor wątku) (2012-05-24 12:48:35)A może po prostu na bieżąco będę wymagać, zawsze mówić wprost co czuję, nie obrażać się i nie wpadać w tygodniowe milczenie tylko kawę na ławę i krótka piłka. Chyba złudnie myśle, że on się domyśli... To jest najlepsze rozwiązanie... 18Anonim (smutna) (autor wątku) 24 maja 2012 13:27 | ID: 786951 Mam jescze siłę na tą walke tylko nie wiem co robic teraz. Po prawie 2 tuygodniach milczenia, płaczów w poduszke itd. mam nagle jakby nigdy nic żyć dalej? Pomyśli - wariatka. Czy po prostu mu oznajmić, ze nie mam zamiaru roztrząsać tego co było i co? 19 magdax78 Zarejestrowany: 28-04-2011 14:46. Posty: 1137 24 maja 2012 13:31 | ID: 786952 jest miedzy Wami beznadziejnie i ... postaraliscie sie o kolejne dziecko?? dobrze konkluduje? ;( 20 Dunia Poziom: Szkolniak Zarejestrowany: 10-03-2011 17:24. Posty: 18894 24 maja 2012 13:59 | ID: 786962 Niewątpliwie jest to trudna sytuacja, a nawet bardzo trudna. Przeżyłam też takie okresy i nawet gorsze. I śmiem twierdzić, ze wiele z nas przez to przeszło, przechodzi albo będzie przechodzić. Cóż mogę radzić? Porozmawiać z mężem szczerze. Jeśli jest to oczywiście możliwe. Bo nie zawsze tak bywa. Obwiniasz siebie kochana, ale może coś w tym jest. Może ponad wszystko kochasz dzieci i tylko je widzisz. Mężowie są bardzo uczuleni na przejawy miłości. I każde spojrzenie lub jego brak biorą do siebie. I są bardzo zazdrośni o dzieci. Jeżeli tego nie mówią teraz , to powiedzą wtedy gdy dzieci wyjdą z domu. Bo mężowie to jak kolejne dzieci. Tak samo trzeba ich traktować. A jeszcze może bardziej hołubić i ciągle zapewniać, że są najlepsi. I jeszcze musimy uważać aby nie przekroczyć granicy, bo wpędzimy ich w narcyzm. A może nie powinniście razem pracować? Ja w pewnym momencie odpuściłam sobie pracę razem z mężem. Bo było to jedno wielkie nieporozumienie. Lepiej spotykać się z mężem w domu po pracy. A może potrzebny Wam i dzieciom wspólny wyjazd, póki nowe jeszcze się nie urodziło? Spróbujcie wyjechać , tam gdzie mąż bardzo chciałby i tam porozmawiajcie. Odwagi i powodzenia. co ze mna nie tak ze moj wlasny maz mnie nie chce.w koncu eksplodowalam, 06.10.23, 14:02 Mąż nie chce się ze mną kochać (75) chezzy; 06.10.23, 13:18 Witam, chciałabym się poradzić w kwestii mojego męża. Od 3 lat praktycznie nie ma ochoty na seks. W grę wchodzi tylko samo zadowalanie się. Jestem młodą 26 letnią , ładną i zadbana kobietą, na pytanie co się dzieje odpowiada - zupełnie nic. Seks zdarza się u nas 1 raz na miesiąc, czasem raz na 3 pewna, że mnie nie zdradza ( długo go sprawdzałam). Próbowałam namówić go na leczenie lub terapię ale on jakby panicznie się tego bał. Czy mam podstawy do tego aby sądzić, że coś jest z nim nie tak ? Co robić ?... Pozdrawiam Emilia 2016-08-08, 13:33~emiemi ~ Czy mąz może mieć problemy z potencją Bardzo często zdarza się,ze on ma problemy z erekcją i właśnie przez nie nie chce uprawiać seksu bo boi się kompromitacji. Jest to typowy mechanizm. Im większe problemy z erekcją tym większy strach. Im wiekszy strach tym większe problemy z erekcja. Czy zastanawialiście się nad jakimś ziołowym środkiem na wiekszą potencję oraz na wieksza ochotę na seks? 2016-08-09, 08:48~tomasz38393 ~ Mąż stanowczo zaprzecza jako miałby mieć problemy z erekcją a tabletki , jak twierdzi są mu nie potrzebne... sama nie wiem co z tym fantem zrobić. Jestem temperamentną osobą i zanim związałam się z mężem uprawiałam seks codziennie a teraz..raz w miesiącu to jakaś kara.. A są jakieś dobre tabletki które mogłabym kupić bez recepty i położyć mu na stole? Może wtedy by się przekonał jeśli byłyby już w domu. 2016-08-09, 10:25~emiemi Kamagra ja mam 22 lata , biore by poprawic swoje zycie seksualne :) te tabletki naprawde dzialaja a jesli jakies ziołowe badziewko to * cum on * cos tam daje ale bez szalenstw pozdro 2016-08-09, 19:33~mamkutasapopasa Dziękuję za podpowiedź :) 2016-08-09, 22:20~emiemi Nie dziwie Ci się. Seks to bardzo ważna część pożycia małżeńskiego i zdarzały się sytuacje kiedy brak seksu powodowa rozpad związku. Oczywiście nie życzę Wam tego absolutnie. Sam na poczatku nie proponowałbym od razu viagry ale coś lżejszego. Dobre opinie mają środki cum on potency therapy ( w połąćzeniu z żelem) ewentualnie man tabs Możesz również zastanowić się nad jakimś afrodyzjakiem jak sex elixir. 2016-08-10, 11:09~tomasz38393 Wspólnie z dziewczyną zdecydowaliśmy że spróbuję powiększyć sobie penisa. Doszliśmy do takiego wniosku bo lubimy wyzwania i bawić się w łóżku do oporu. Znaleźliśmy w Internecie wiele środków ale wybraliśmy ten: Dobrze zrobiliśmy. Obserwowaliśmy efekty po tygodniu ,dwóch itd. itd. aż minęły trzy miesiące. Na każdym etapie widzieliśmy, że zaczyna się coś dziać, że powoli z każdym dniem penis rośnie i się wydłuża. Moja dziewczyna była bardziej obiektywna niż ja i widziała różnicę już po dwóch tygodniach, u mnie było to nieco później ale faktycznie to ona miała rację. A jak. Rezultat był taki, że z 16 cm stał się 20 cm. Uważamy razem, że to wynik warty uwagi i zadowolenia. „Wypróbowaliśmy” już nowego penisa w łóżku i naprawdę tę zmianę i różnicę słychać, widać i czuć. Pozdrawiamy. 2018-05-13, 22:29~razemznia Ja pierdolę. Czy Wy jesteście pojebani że tak reklamujecie chamsko ten extralarge? Odświeżacie jakieś stare tematy, Nie wiem jaka pierdoła Wam za to płaci. 2018-05-14, 08:23~sfs Strony: 1 wątkii odpowiedzi ostatni post
Mój mąż taki właśnie jest.Jeśli wina jest we mnie,to dlaczego nie znalazł sobie kochanki czy 14:02 Mąż nie chce się ze mną kochać (75) chezzy; 06.10.
Nie wiem jak się ubierać jak malować jak czesać, by mój mąż powiedział że ładnie wyglądam. NIgdy, zawsze krytyka albo nie szczera odp żeby mnie zranić ale potem i tak wypowiedziana. Przy nim straciłam styl pczucie wartości nie chęć do własnego ciała. Płakać mi się chce gdy patzr na swoje ciało i nie widzę m nim niczego Mój mąż unika seksu i rozmowy na ten temat. Kochamy się 14:02 Mąż nie chce się ze mną kochać (75) chezzy; 06.10.23, 13:18 Zwiększenie libido u faceta
Ja przyznam się szczerze, że mój mąż BARDZO DŁUGO (ok. 2 lata - ale to było jeszcze przed 06.10.23, 14:02 Mąż nie chce się ze mną kochać (75) chezzy;
5tSG. 168 382 101 27 429 224 88 314 224

mój mąż nie chce się ze mną kochać